O projekcie
Od lat obserwuję frustrację, jaka towarzyszy szukaniu pracy. Wiele przypadków znam z opowieści i publicznych postów, ale rekrutacyjnej niemocy doświadczyłem także osobiście. Moim zdaniem "niemoc" trafnie oddaje uczucie, gdy wysyłasz dziesiątki CV bez żadnego odzewu albo zostajesz odrzucony bez słowa na ostatnim etapie, jakbyś przestał istnieć.
Możemy powiedzieć, że rynek jest trudny i pogodzić się z sytuacją, ale w pewnym sensie to my jesteśmy trudni sami dla siebie. Po cichu godzimy się na to, że kandydaci bywają traktowani jak oferty handlowe — informujemy, że będziemy mogli skontaktować się wyłącznie z wybranymi kandydatami to tak naprawdę jak się przydasz, to damy znać, a jak nie, to do kosza.
To był okres, kiedy — zmęczony ciągłym rekrutacyjnym ghostingiem — zaczynałem rozważać porzucenie tworzenia kontentu na rzecz kompletnie nowej, nieznanej mi dotychczas ścieżki zawodowej: programowania. Od początku nauki chciałem połączyć teorię z praktyką. Dzięki temu od razu mógłbym przedstawiać realne efekty nauki i prezentować je potencjalnemu pracodawcy.
CVSpace początkowo miało być jedynie prostym, nowoczesnym sposobem prezentacji własnego CV w formie strony internetowej. Miała to być platforma pokazująca zarówno moje wcześniejsze osiągnięcia (portfolio filmów, kampanii, projektów) oraz aktualnie rozwijane nowe umiejętności.
Z biegiem czasu projekt nabierał tempa. Dodawałem funkcje, których zawsze brakowało mi w klasycznych aplikacjach: CV i portfolio w jednym miejscu; proste i skalowalne udostępnianie od ręki, gdziekolwiek jestem; skupienie na treści, a nie przesuwaniu ikonek o 3px; informacja o otwarciu profilu… I wtedy — widząc ciągle rosnącą falę frustracji osób szukających pracy — pierwszy raz pomyślałem, że CVSpace może być przydatne także dla innych.
W trakcie rozwijania projektu i zgłębiania zasad rekrutacji zaskoczyło mnie kilka rzeczy. Jednak moje największe zdziwienie, a zarazem rozwiązanie zagadki rekrutacyjnego ghostingu miało miejsce, gdy dowiedziałem się o istnieniu systemów rekrutacyjnych ATS (Applicant Tracking Systems) — algorytmów, które analizują i odsiewają CV, zanim te w ogóle trafią do rekrutera.
Ta informacja była jak kubeł zimnej wody. Zrozumiałem, że dziesiątki moich aplikacji prawdopodobnie nigdy nawet nie dotarły do drugiego człowieka tylko dlatego, że miały "niewłaściwy" układ, albo nie zawierały konkretnych słów kluczowych. Cóż, trochę jak w marketingu: zapomnij o konwersji, jeśli nie używasz właściwych fraz.
Kolejny dysonans pojawił się wraz z informacją, że rekruterzy poświęcają na jedno CV średnio 6 sekund. Wtedy uświadomiłem sobie, że tradycyjny dokument i klasyczny proces rekrutacji w większości przypadków nie daje nadziei na zostanie realnie zauważonym, a szansa, że rekruter dostrzeże akurat we mnie coś unikalnego jest bliska zeru.
To był ten finalny moment, gdy stwierdziłem, że nie warto błagać o uwagę, a należy zacząć ją przyciągać; że tradycyjne sposoby poszukiwania pracy potrzebują uzupełnienia w postaci nowych rozwiązań. I właśnie takie rozwiązania Ci oferuję, abyś mógł wejść do gry na równych warunkach.
Powodzenia
Piotrek